Skip to main content

Motywacja dla niektórych wydaje się być jakąś magiczną siłą, którą posiadają niektóre jednostki. Takim skillem, dającym niesamowite możliwości i pozwalającym na skuteczne działanie. Czy możliwe jest działanie bez motywacji? Czy motywacja jest konieczna do osiągania celów?

 

Działanie bez motywacji

Nie będę Was trzymać w niepewności. Działanie bez motywacji jest możliwe. I nie jest niczym niespotykanym. Codziennie robicie mnóstwo rzeczy, których robić Wam się nie chce, ale i tak je robicie. To najlepszy dowód na to, że się da.

Jeszcze niedawno wydawało mi się, że jestem osobą bardzo zmotywowaną. I myślę, że niektóre osoby podobnie mnie odbierają. Nie raz słyszałam, że ktoś nie realizuje jakichś swoich celów, pomysłów, bo brak mu motywacji. Zastanawiałam się co ja mam takiego w sobie, że mi się chce. Czy dostałam jakiś magiczny gen? Czy spłynęła na mnie jakaś moc z góry? Obawiam się, że nie. Ja po prostu zaczynam coś robić, często nawet wtedy, kiedy mi się nie chce.

Motywacja nie jest kluczowa ani potrzebna do działania! Fajnie działa się, kiedy ona jest, ale to nie trwa wiecznie. Czasem pojawia się na chwilę i daje pierwszego kopa, a potem sobie idzie w świat. Są sposoby, o których pisałam w poprzednim wpisie, aby trochę popracować nad poziomem swojej motywacji, ale niezbędne jest nauczenie się działania pomimo jej braku!

No to przechodzimy do konkretów.

 

Tylko 15 minut

Jestem pewna, że często nie możecie się za coś zabrać, bo macie przed sobą perspektywę długiej i ciężkiej pracy. Na samą myśl o ślęczeniu nad czymś przez godzinę robi się Wam słabo. Co robić w takiej sytuacji? Założyć, że wcale nie musicie pracować czy uczyć się przez godzinę. Ustalcie sami ze sobą, że posiedzicie nad tym tylko 15 minut. Przy takim założeniu dużo łatwiej ruszyć, bo jakoś ten kwadrans przebolejecie. A najlepsze jest to, że często te 15 minut wystarczy, żeby poczuć się na tyle zaangażowanym w realizację zadania, że wcale nie będziecie chcieli przerywać!  

Posiadamy naturalną potrzebę kończenia zadań, więc mamy niejako wpisany w siebie taki wspierający mechanizm, który pozwala na ukończenie celu. Czasem bywa on wkurzający, kiedy czyta się nudną książkę, a tu wewnętrznie człowiek czuje się zmuszony do jej dokończenia. Znacie to? Bo ja niestety tak. W każdym razie, myślę, że w innych przypadkach warto wykorzystać tę ludzką tendencję. Ale żeby z tego skorzystać trzeba zacząć działać!

 

Działanie bez motywacji a nawyki

O nawykach stworzyłam już całą serię i nie bez powodu od niej zaczęłam prowadzenie bloga. Uważam, że bez nich trudno być efektywnym. Do osiągania celów nie potrzeba tak bardzo motywacji jak systematyczności, którą właśnie zapewniają wypracowane nawyki. Pozwalają na realizowanie celów pomimo różnych przeciwności, jak właśnie brak motywacji. Nie będę się tutaj powtarzać tylko zaproszę Was do serii o nawykach. Wypracujcie je dla zajęć, do których ciężko Wam się zmotywować, a będzie znacznie łatwiej!

 

Czekanie w nieskończoność

Tak jak wspominałam w tekście o odwlekaniu, niektórzy czekają na ten moment oświecenia, kiedy pewnego dnia obudzą się i poczują motywację. I powtórzę raz jeszcze, taki moment prawie na pewno się nie pojawi. A jeśli już, to zanim się pojawi, zmarnujecie ogrom czasu na czekanie aż postanowi do Was zajrzeć. No a pomyślcie, gdzie bylibyście za rok, jeżeli zaczęlibyście już dzisiaj (uczyć się języka, szukać nowej pracy, ćwiczyć). Po co marnować tyle czasu?

Czekanie na motywację nie ma sensu również dlatego, że nawet jeśli się ona pojawi, to nie będzie sobie siedzieć z Wami wiecznie. Wpadnie na kawkę, a potem zniknie. I co wtedy? Znowu będziecie czekać aż wróci, żeby kontynuować pracę? Nie tędy droga! Mam nadzieję, że to jasne!

 

Konsekwencja i dyscypilna

Yhm, wiem. Nie brzmi to zachęcająco i prawdopodobnie nie jest to informacja, którą chcieliście przeczytać, ale nie będę Was okłamywać. Konsekwencja i dyscyplina to klucze do realizacji celów i jedyny sposób na skuteczne działanie bez motywacji. Nie żadna magiczna siła, która prowadzi do celu i daje za każdym razem mnóstwo energii i radości podczas pracy. Żeby coś osiągnąć czy zmienić, trzeba się wziąć w garść. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby cierpieć przy tym katusze. Warto pomyśleć jak uprzyjemnić sobie pracę, ale to nie znaczy, że zawsze będziecie zabierać się za nią z uśmiechem na ustach. Może brzmi niefajnie, ale to naprawdę nie jest takie straszne.

 

Kiedy okrutnie Ci się nie chce

Bardzo fajny sposób na momenty totalnego braku motywacji przedstawiła Ola Budzyńska w jednym ze swoich webinarów. Mając do zrealizowania większy cel będziecie mieć bardzo różne zadania do realizacji. Warto stworzyć sobie listę takich, które jesteście w stanie zrealizować w momencie spadku motywacji. Ostatnio pomyślałam, że mogłoby się to u mnie sprawdzić w przypadku nauki języka. Kiedy bardzo mi sie nie chce, mogę poświęcić czas zaplanowany na naukę na stworzenie planu na najbliższy miesiąc (coś, co i tak muszę zrobić) albo obejrzenie serialu w danym języku (przyjemniejsze, a wciąż dające kontakt z językiem). Podobnie mogę zrobić z pisaniem posta na bloga. Kiedy brakuje mi weny wciąż mogę popchnąć temat do przodu: poprawiając literówki, tworząc zajawkę tekstu na fejsa czy ogarniając SEO. Zastanówcie się, co jest konieczne do zrobienia, a jednocześnie jesteście w stanie to zrealizować nawet bez motywacji. Bo w momencie, kiedy motywacja się pojawi, lepiej nie tracić jej na takie mało wymagające zadania.

 

Poziom energii

Działanie bez motywacji jest wyjątkowo trudne, kiedy towarzyszy mu dodatkowo brak energii. Nie róbcie sobie pod górę. Jeśli tylko macie taką możliwość, zacznijcie od realizacji trudnych zadań na początku dnia, kiedy dysponujecie pełnym zapasem energii. W dołku energetycznym (macie już swoją krzywą efektywności?) połączonym z brakiem motywacji będziecie się okrutnie męczyć, a potem dana czynność będzie się Wam źle kojarzyć. No i po co tak?

Gdy nie macie energii to żadne motywacyjne triki nie pomogą. Najlepsze co można zrobić po ciężkim dniu to odpocząć i dopiero później brać się do pracy. W innym wypadku zapewne będziecie czuć frustrację, bo efekty będą kiepskie.

 

Wyzwania

Nigdy nie jest idealnie i na naszej drodze do celu zawsze pojawiają się wyzwania (a nie problemy, wiecie, taka psychologiczna zagrywka). Nie da się uniknąć wszystkich, choć sensowny plan pomoże części z nich zapobiec. Ale co z tymi, którym zapobiec się nie da? 

Warto o nich pomyśleć już na etapie planowania. Zastanówcie się, co zrobicie kiedy wystąpią. Mając gotowy plan działania zminimalizujecie poziom stresu, gdy coś pójdzie nie tak, bo będziecie mieli na to gotowe rozwiązanie. Przykładowo możecie zaplanować co zrobicie jeśli tak straaaaasznie nie będzie Wam się chciało. Możecie wykorzystać w takiej sytuacji jedno z rozwiązań, które podrzuciłam Wam w tym i w poprzednim artykule.

Warto też przeanalizować dlaczego Wam się nie chce. Czy to zmęczenie czy może brak efektów? Jeśli to drugie to lepiej pomyśleć, jak to zmienić, niż robić w kółko to samo i co chwilę czuć brak motywacji.

 

 

Gdybym miała skrócić ten artykuł do kilku zdań to powiedziałabym Wam: Nie czekajcie aż spłynie na Was magiczna siła nazywana motywacją. Sami o nią zadbajcie, zabierając się do pracy i osiągając małe sukcesy. A gdy motywacji brak polegajcie na wypracowanych nawykach.

Może macie jakieś inne, niezawodne sposoby, które stosujecie, kiedy brakuje Wam motywacji?

 

Źródła:

Ola Budzyńska, webinar  Jak się zmotywować, by zrealizować swoje cele

“Oprzyj drabinę o właściwą ścianę”, Wysokie Obcasy Praca, grudzień 2017

“Marchewki nie istnieją”, Wysokie Obcasy Praca, Marzec 2019

Ola Budzyńska, Zorganizuj się w 21 dni, Wydawnictwo Pełne Czasu, Kraków 2021

Ola Budzyńska, Cele i planowanie, Wydawnictwo Pełne Czasu, Kraków 2020 

 

Ania

Zawodowo zajmuję się tropieniem błędów w aplikacjach, a po godzinach - błędów w zarządzaniu czasem. Bezustannie poszukuję inspirujących książek i nowych zainteresowań. Przeraża mnie myśl, że nie starczy mi życia na zrobienie kolorowych notatek, ze wszystkiego.