Jako ludzie mamy tendencję do porównywania się z innymi i nie jest łatwo nagle przestać to robić. W zasadzie to prawdopodobnie nie da się całkiem tego wyeliminować, bo to naturalny mechanizm, który dodatkowo wzmocniony jest tym, że inni też nas ciągle do kogoś porównują. Kto nigdy nie usłyszał jako dziecko, że tamten jest grzeczniejszy, a tamta się lepiej uczy? Czy porównywanie się do innych zawsze musi kojarzyć się z czymś złym lub wywołującym negatywne emocje?
Do niczego się nie nadaję
Czy ktoś z Was przynajmniej raz tak o sobie pomyślał? Ja nawet nie chcę się zastanawiać ile razy mi się to zdarzyło. Jeżeli to pierwsza myśl, która się u Was pojawia, po tym, kiedy się do kogoś porównacie (nawet mimowolnie), to ewidentnie Wam to nie służy. Moja rada? Po prostu przestańcie to robić. Nie karmcie się złymi emocjami, bo nic Wam one nie dają.
O ile nie jest łatwo się od tego odciąć, jeżeli osoby, do których się porównujecie, są cały czas w Waszym otoczeniu (rodzina, bliscy znajomi), o tyle zrobienie porządków w social mediach nie jest już tak trudne. A to właśnie tam dostajemy dużą dawkę negatywnych emocji. Ładne buzie, piękne uśmiechy, wspaniałe widoki, dobrze prosperujące biznesy, awanse, idealne związki, urocze dzieci… A u nas jakoś tak… nie bardzo? Innym to się wszystko układa, a nam to zawsze pod górę. Stop.
Ilu z Was chętnie mówi o porażkach, dzieli się brzydkimi zdjęciami czy wakacjami spędzonymi na kanapie w salonie? Niewielu lubi chwalić się porażkami i zwyczajnością. Dużo łatwiej pokazuje się sukcesy, dobrą zabawę i wielką miłość. To, co widzimy w internecie, to wycinek rzeczywistości, a nie całe życie.
Porównywanie się do innych a Twoje wartości
Na szczęście porównywanie się do innych nie musi być złe. Po pierwsze, jeśli chcecie na tym zyskać, zamiast się frustrować, to znajdźcie kogoś, kto ma podobne wartości jak Wy.
Jeśli upatrzyliście sobie za wzór osobę, która pracuje 12 godzin dziennie, a Wy macie rodzinę i jest dla Was ważne, żeby spędzać z nią dużo czasu, to Wasze wartości są inne. Nie będziecie w stanie podążać tą samą ścieżką co Wasz “wzór”, chyba, że wbrew swoim wartościom. Jeżeli będziecie oczekiwać, że w tym samym czasie dobrniecie do tego samego poziomu, ale zamiast 12 godzin będziecie pracować 6 to będziecie się wkurzać, że Wam nie wychodzi. No, ale jak ma się to udać? Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka. Jeśli ktoś pracuje pół doby to poświęca inne aspekty swojego życia. Czy Wy też jesteście w stanie je poświęcić? Jeśli nie, to nie oczekujcie takich samych efektów. Zastanówcie się czy w ogóle dążycie do tego samego, czy faktycznie tego samego chcecie. A może to wpływ otoczenia spowodował, że tak sądzicie?
Zainspiruj się
Jeżeli lubicie śledzić czyjś biznes czy inne osiągnięcia i nie powoduje to u Was poczucia porażki czy bycia gorszymi, to możecie spokojnie to robić. I jeszcze na tym skorzystać.
Obserwując osoby, które podziwiacie, macie możliwość czerpania z tego całymi garściami. Chcąc im dorównać, możecie korzystać trochę z drogi na skróty. Analizując ich ścieżkę ominiecie niektóre błędy i porażki, których oni nie uniknęli. Dysponując szczegółami czyjejś przebytej drogi, macie możliwość stworzenia planu działania na bazie doświadczeń kogoś innego, a co ważne, kogoś, kogo doprowadziło to tam, gdzie Wy chcecie być.
Wzmacniajcie swoją motywację, myśląc o tym, że jeśli komuś się udało, to dlaczego Wam miałoby się nie udać? Może warto spróbować? Oglądanie tego, gdzie zaszli inni, może być naprawdę inspirujące i dodawać kopa, jeżeli nie będzie tam miejsca na złośliwą zazdrość i myślenie “temu to się udało, bo miał farta”. Szczęście to przydatny czynnik, ale ono samo nie wystarczy.
Porównuj podobne etapy
Dobrym rozwiązaniem jest poszukanie inspiracji w kimś, kto jest na podobnym etapie jak Wy albo tylko krok dalej. Kogoś, kto jest w miejscu, do którego czujecie, że możecie wkrótce dotrzeć. Nie ma sensu porównywanie się do osób, prowadzących biznes od 15 lat, kiedy Wy dopiero zaczynacie. No bo jaki to ma sens? Świetne porównanie, które usłyszałam na webinarze, w nawiązaniu do nieadekwatnego porównywania się, sugerowało, że to trochę tak, jakby porównywać umiejętności noworodka i dwulatka. Nikomu to chyba nie przyjdzie do głowy, prawda?
Jeśli ciężko Wam zrezygnować z obserwowania takich osób, to spróbujcie chociaż dotrzeć do materiałów z początków ich działaności. Dokopcie się do momentu adekwatnego do Waszego obecnego etapu. Wtedy porównanie będzie miało sens i będzie uczciwe! Na szczęście coraz więcej fajnych, szczerych ludzi, którzy osiągnęli sukces (w różnych dziedzinach) dzieli się tym, jak zaczynali, pokazując swoje (często żenujące!) początki. Myślę, że wymaga to sporo odwagi oraz dystansu. A ja bardzo podziwiam takie osoby i jednocześnie jestem im wdzięczna. Gdyby nie one, moglibyśmy naprawdę mieć wrażenie, że takie osoby nie ponoszą porażek, a sukces osiągnęły szybko i bezboleśnie.
Nie skupiaj się na negatywach
Porównując się do innych, widzimy przede wszystkim to, czego nam brakuje. Nie mamy takiej ładnej cery, takiej fajnej pracy, nie byliśmy na takich super wakacjach. Ale może warto zastanowić się co my mamy, czego nie ma ten nasz wyimaginowany ideał? Zadajcie sobie pytanie, czy zamienilibyście się z tą osobą na całe życie? Bez wybierania “to wezmę, tego nie”. Bierzecie wszystko – dobre i złe. Ja kilkukrotnie zadawałam sobie takie pytanie i nigdy nie odpowiedziałam, że byłabym gotowa się zamienić. Oczywiście, możecie nie zdawać sobie sprawy z poświęceń oraz problemów, z którymi mierzy się dana osoba, ale daję Wam gwarancję, że takie ma. Znani, bogaci artyści poświecili swoją prywatność, bylibyście na to gotowi? My niestety widzimy przede wszystkim efekt wszystkich wyrzeczeń i tylko z tym się porównujemy. A to jedynie ułamek prawdy.
Dlatego skupiajcie się na tym co macie i co potraficie. Dbajcie o to i rozwijajcie swoje talenty. Miejcie świadomość co jest dla Was ważne i na tej podstawie podejmujcie decyzje.
Porównuj się… z samym sobą
Według mnie, porównywanie się do innych lepiej zamienić na porównywanie się z samym sobą. Kiedy porównujemy się do innych ciągle widzimy jak nam jest do nich daleko (w końcu oni nie stoją w miejscu, tylko też się zmieniają i rozwijają!). Dlatego można mieć wrażenie, że to my nie robimy postępów, a to nieprawda!
Zacznijcie analizować swój progres, zwracając uwagę na to, co udało Wam się zrobić przez ostatni rok. Zastanówcie się (teraz!) co się zmieniło w ciągu ostatniego roku. Co zmieniliście na lepsze? Czego nie potrafiliście rok temu, a teraz robicie to z łatwością? Od razu Wam powiem, że to wcale nie jest takie łatwe. Szybko zapominamy o tym, jak to było jeszcze całkiem niedawno, dlatego warto na bieżąco śledzić swój postęp, żeby widzieć, jak dużo się zmieniło. Jeśli uznacie, że nic się nie zmieniło to … też dobrze! Bo może to być dla Was taki otrzeźwiający moment i informacja, że przydałoby się coś zmienić. A to już pierwszy krok w dobrym kierunku. Byle tylko na tym nie poprzestać!
Ciekawa jestem czy często zdarza Wam się porównywać do innych. Daje to Wam pozytywnego kopa czy wręcz przeciwnie?
Źródła:
Ola Budzyńska, Zorganizuj się w 21 dni, Wydawnictwo Pełne Czasu, Kraków 2021
Dorota Filipiuk, Jak przestać zazdrościć innym? 5 sposobów (podcast)