Rok w rok pojawia się temat postanowień noworocznych. Kupowanie karnetów na siłownię, nowa dieta, nowa praca – wachlarz możliwości jest nieograniczony. Niestety, zwykle plany idą w łeb. W takim razie… czy postanowienia noworoczne w ogóle mają sens?
Nowy rok, nowa ja
Kiedy zbliża się nowy rok, wiele osób postrzega to jako szansę na nowy początek. 1 stycznia traktuje się jak moment przełomowy. Nowy rok jest niczym czysta kartka papieru. Pojawia się myśl, że to, co robiliśmy, jacy byliśmy w bieżącym roku, możemy zmienić, gdy tylko wybije godzina 0. Bardzo podobnie wygląda to we wszelkich postanowieniach, które zwykle zaczynają się od słów: “od jutra będę…” albo “od poniedziałku zacznę…”. Tylko po co to odkładanie na później? Dlaczego nie zacząć od razu?
Nie rzucaj się z motyką na słońce
Kolejny błąd, który często powoduje, że postanowienia noworoczne kończą się porażką, to rozpoczynanie zmian “z grubej rury”. Restrykcyjna dieta, planowanie godzinnego treningu pięć razy w tygodniu, godzina dziennie nauki. Oczami wyobraźni widzę, jak tysiące osób zaczynają realizować swoje postanowienia noworoczne z wielką energią, by za chwilę stracić i ją i motywację (która nigdy nie trwa wiecznie). Narzucanie sobie ambitnego planu bardzo rzadko daje dobre rezultaty.
Przygotuj się
Pomijając kwestie motywacji i energii, bardzo często, przy planowaniu zmian, zapomina się o tym, że… na ich realizację potrzeba czasu. A wraz z nowym rokiem nie dostaniemy nagle dodatkowej godziny. Z czegoś trzeba będzie zrezygnować. Jeśli nie weźmiemy tego pod uwagę na początku, to zwyczajnie braknie nam czasu na realizację własnych założeń. Ale nie tylko czas jest tym, o czym trzeba wcześniej pomyśleć. Być może realizacja celu wiąże się z jakimiś kosztami i wypadałoby najpierw zorganizować sobie budżet? A może pieniądze macie odłożone, ale… nie zrobiliście koniecznych zakupów (zdrowe jedzenie, sprzęt do ćwiczeń, karta na siłownię)? Pominięcie fazy przygotowania może skończyć się tym, że mimo chęci i motywacji nie będziecie mogli ruszyć z miejsca, a to dopiero może być frustrujące!
Wyznacz realistyczny cel
Określenie celu jest istotne, żebyście wiedzieli do czego zmierzacie… ale! Przemyślcie dobrze swoje cele, bo muszą one być konkretne i możliwe do zrealizowania w wybranym przez Was czasie. Co mam na myśli? Zapomnijcie o wyznaczaniu sobie celu typu: schudnę x kg w ciągu 3 miesięcy. Nie róbcie sobie tego. Żadna ze mnie trenerka czy dietetyczka, ale nie jesteście w stanie przewidzieć ile dokładnie schudniecie, nawet realizując ambitny plan treningowy. Waszym celem powinno być wyrobienie nawyku, czyli np. codzienna aktywność fizyczna (docelowo możecie ustalić też czas jaki na to poświęcicie, ale najpierw zacznijcie od kilku minut, byle regularnie). Zróbcie plan: Co będziecie robić? W którym momencie dnia? Zapiszcie to i powieście na widoku, żeby nie było tłumaczenia, że “ojej, zapomniało mi się”.
Zaakceptuj porażkę i działaj dalej
Porażki znosimy kiepsko. Obwiniamy się, mamy do siebie pretensje i … często na tym kończymy, zamiast coś z tym zrobić. Zaplanowaliście sobie codziennie jeść zdrowo, przyszedł weekend i wiadomo, jak to w weekend… jakoś tak wyszło, że do filmu wjechały chipsiki. Dramat gotowy! A tak serio… Niezależnie od tego, co sobie postanowicie, wpadki będą się zdarzać. Nie zawsze wszystko da się przewidzieć. Możecie mieć słabszy dzień, możecie się rozchorować lub braknie Wam czasu na zrealizowanie swojego planu, bo wypadnie coś niespodziewanego. To jest normalne i nie da się tego uniknąć. Kluczem jest “przywołanie się do porządku”, czyli mówicie sobie “ok, dziś mi się nie udało, ale to nie znaczy, że odpuszczam”. Jeśli czytaliście moją serię o nawykach, to wiecie, jak wygląda ich budowanie. Dokładnie w taki sposób realizuje się postanowienia noworoczne, bo w perspektywie czasu mają się one stać Waszymi nawykami. Raz na jakiś czas pominiecie wykonanie nawyku i to będzie ok, jeżeli na następny dzień wrócicie do realizacji planu, jak gdyby nigdy nic! Bez wymyślania, że zaczniecie od nowa od poniedziałku, nowego miesiąca czy, co gorsza, od nowego roku!
Mam nadzieję, że dzisiejszy post pozwoli Wam na skuteczniejszą realizację swoich celów, które wcale nie muszą być postanowieniami noworocznymi. Pamiętajcie, że możecie zacząć działać od razu. Każdy dzień może być czystą kartą!
Realizujecie obecnie jakieś postanowienia noworoczne? Jak Wam idzie? A może uważacie, że macie słomiany zapał, bo do tej pory Wam się nie udawało? Czy widzicie już jakie błędy popełniacie przy ich realizacji?